top of page
prelegenci

LUNAMË – anarchia w Sercu, Jazz w umyśle

Dzisiejsi jazzmani to dawni anarchiści, punkole, załoganci. Dzierżą wszystkie atuty muzyczne, mają wachlarz imponujących umiejętności, ale mimo to najważniejsze jest dla nich bezkompromisowe podążanie za szczerością, głosem serca. Maciej Kądziela jest jednym z najciekawszych artystów naszej sceny i doskonałym przykładem takiej właśnie postawy. Właśnie stworzył zespół LUNAMË, a kilka dni temu ukazała się płyta pod tym samym tytułem, na której Pan Maciej znowu poszedł swoją drogą i doszedł tam, gdzie jeszcze nikogo nie było.


ree

Skąd skojarzenie z punkiem? Ponieważ po pierwsze na debiucie LUNAMË jest wiele żarliwych i szybkich tematów - posłuchajcie rytmicznego i wręcz porywającego do tańca "Skandi", albo szerzej znanego, awizującego album utworu "Weles" z bardzo ciekawym tematem Staszka Szmigiero (znanego z Kosmosu czy szalonej grupy S.Z.A.J.S.), albo rytmicznej, transowej, genialnej końcówki kawałka "Perkun". Z tych utworów bucha punkowa energia! "Światowid" z kolei ma w sobie swoizdrzalskiego i przewrotnego ducha moich ukochanych szaleńców z Deerhoof - nie mam pojęcia, czy był to efekt zamierzony - jednak porwał mnie całkowicie. Płyta aż skrzy się od świetnych harmonii, bo nikt tu nie wstydzi się grać fajnych, trafiających w emocje melodii.



Ale hola, hola, nie zrozumcie mnie źle: to są jednak świetni muzycy jazzowi, zatem płyta nie ma nic z nieśmiertelnego hasła "trzy akordy darcie mordy". Lekkość tego materiału wynika m.in. ze swobodnego opanowania warsztatu, świeżego konceptu łączącego gatunki, a jednocześnie pomysłodawcy mającemu w nosie wszelakie szufladki. LUNAMË gra pięknie i po swojemu, czasem wyzywająco: utwór "Techno" to miejski szybki puls, przeplatany szalonymi improwizacjami Pana Macieja na saksofonie, kakofonia miesza się tam z symetrycznym ładem rytmu techno. Ja uwielbiam takie nowoczesne granie, gdzie każdy takt jest niespodzianką, zaskoczeniem. Tak właśnie jest na płycie.

- Improwizacja nadal pozostaje kluczowym elementem, ale osadzona jest w świecie głębokich basów, rytmicznych repetycji i przestrzennych harmonii - tłumaczy Maciej Kądziela.

Są jeszcze trzy istotne elementy albumu – budujący tajemniczy klimat świetlisty wokal Natalii Kordiak (dwa utwory mają tekst, w tym urokliwa ballada "Elpis"), niemal mechaniczne repetycje oraz elektronika.


Wiecie, że gdy jest wykorzystana mądrze, jako element całości, to ją uwielbiam, pisałem o tym nie raz. W LUNAMË jest głosem wiodącym, ale nie przekrzykującym jazzowego języka.

W kilku miejscach (np. we wspomnianym już wcześniej "Skandi") pani Natalia idealnie z nią współistnieje – ja słucham tego kawałka w zapętleniu, bo gdy grupa dodaje w nim gazu, to mogę tego słuchać w nieskończoność.


To był chyba zamierzony efekt, ponieważ Maciej Kądziela podkreśla:


Do współtworzenia tej dźwiękowej podróży zaprosiłem wyjątkowych producentów, którzy dodali jej niepowtarzalnej pikanterii. Envee, DJ i producent o niezwykle szerokich horyzontach, wnosi taneczną energię i analogowe ciepło. MinT, eksplorująca berlińskie indie-electro, otwiera drzwi do nowoczesnych brzmień. Wuja HZG, z hip-hopowymi korzeniami, wnosi wyraziste beaty i groove’owe podejście do rytmu, a Marcin Staniszewski, mistrz modularnych eksperymentów i alternatywnych aranżacji, dodaje całości nieoczywistą głębię.


Niezły i odważny skład. to chyba jesteśmy w domu, co nie? Wiadomo skąd takie, a  nie inne brzmienie albumu.

Na koniec powiem wam, że Maciej Kądziela to jest gość, który ma już bio szersze niż repertuar filharmonii w sezonie jubileuszowym. Jest jednym z najbardziej wszechstronnych i rozpoznawalnych saksofonistów współczesnej sceny jazzowej. Techniczny wirtuoz z wybuchowa ekspresją i rozpoznawalnym brzmieniem. W muzyce na luzie przekracza granice gatunków – od jazzu i bluesa, przez rock i muzykę klasyczną, aż po world music, elektronikę i formy improwizowane.


Jako artysta i lider, Kądziela nagrywał dla największych polskich wytwórni płytowych, w tym Warner Music Poland, Agora Music, Polskie Radio oraz Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Ma na swoim koncie około 30 albumów – zarówno jako lider, jak i artysta towarzyszący – współpracując z czołówką polskiego i międzynarodowego jazzu.


Ma niespożytą energię, więc działa lub działał w kilku kolektywach. A gdzie go usłyszycie?


  • ZK Collaboration – formacja, z którą podpisał kontrakt z Warner Music Poland na wydanie płyty w prestiżowej serii Polish Jazz. Zespół odbył trasę koncertową w Chinach (JZ Jazz Festival w Szanghaju), współpracując z Instytutem Adama Mickiewicza.

  • Kasia Pietrzko Trio feat. Andrzej Chyra & Maciej Kądziela – „Norwid” – wyjątkowy projekt zrealizowany pod patronatem Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, łączący poezję Cypriana Kamila Norwida z muzyką improwizowaną.

  • Jazz Forum Machine – zespół związany z Agencją Muzyczną Polskiego Radia i Agora Music, z którym Kądziela nagrał w Stanach Zjednoczonych album „Jammin’ with KC”.


Płyta LUNAMË jest projektem bezkompromisowym. Jej twórcy, a zwłaszcza Maciej Kądziela, udowadniają, że w XXI wieku można stworzyć jazzową awangardę, która zaprasza do tańca. To album o bogatej dramaturgii, w sam raz dla ludzi, którzy nie szukają łatek i definicji, tylko równowagi między warsztatem a emocją w muzyce.


Ja ją znalazłem.


ree

Pełny Skład LUNAMË : Maciej Kądziela (saksofon/elektronika), Natalia Kordiak (wokal), Staszek Szmigiero (syntezatory/piano), Marcin Sojka (perkusja), Kasia Schmidt-Przeździecka (bas)


Wsparcie Twórczości Niezależnej


Jeśli, podobnie jak my, cenisz płyty, które w tak poruszający sposób eksplorują intymny świat dźwięków i odwagę artystów decydujących się kroczyć własną, niełatwą drogą, jak Maciej Kądziela i muzycy LUNAMË, wesprzyj naszą pracę!

Jazzda.net to przestrzeń tworzona z pasją i dla pasji. Każda symboliczna wpłata na kawę ☕ pozwala nam docierać do tak wybitnych, niezależnych twórców i poświęcać czas na tworzenie tekstów dla was.

👉 Postaw nam kawę, by kolejne recenzje ujrzały światło dzienne: https://buycoffee.to/jazzda.net


Komentarze


bottom of page