Jazz freelaksacyjny, czyli Expanding to one Zespołu Phi-Psonics
- ROBERT KOZUBAL
- 25 maj
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 26 maj

„Żyjemy w coraz mroczniejszych czasach więc chcę, aby chociaż nasza muzyka była balsamem dla tych, którzy się z nią utożsamiają, pragnę również, aby kontekst naszych muzycznych rozmów obejmował zarówno nasz świat zewnętrzny, jak i wewnętrzny” - tymi słowy Seth Ford-Young, basista, który w 2016 roku powołał do życia Phi-Psonics, opisuje ostatni, niezwykły projekt muzyczny wydany na płycie pod nazwą "Expanding To One". To już trzecia płyta grupy.
Oto wydarzyła się rzecz niezwykła: otóż w ciągu kilkunastu dni, w sklepie płytowym Healing Force Of The Universe w Pasadenie, spotykali się ludzie, którzy chcieli zagrać wspólnie pieśni ukojenia, pieśni spokoju, pieśni życia, ale również pieśni niesprawiedliwości i tragedii. I zrobili to, zmieniając się na żywo, współtworząc bezpośrednio 14 cudownych utworów. Każdego wieczoru publiczność siedząca na workach sako, z zamkniętymi oczami, dryfowała z łagodnymi falami muzyki, a realizując materiał Seth Ford-Young wyznaje, że chciałby bardzo , aby słuchacze doświadczając „Expanding To One” w zaciszu własnego domu, mogli zanurzyć się w łagodnym pięknie muzycznego świata Phi-Psonics.
I wyszło cudownie!

To jest kochani magia, ta muzyka jest jak powrót do domu, jak przyjacielski uścisk ukojenia, jak obietnica: wszystko będzie dobrze i niezależnie od tego, czy to życzenie ma szansę realizacji, poddajemy się mu, płyniemy wraz z niespiesznym rytmem, bajecznymi, melodyjnymi pasażami, błogą aranżacją. Improwizacje saksofonów wsparte są wurlitzerami, meandrują spokojnym nurtem wytyczonym rytmem perkusjonaliów, zaś obok unoszą się jak piórka podniebne zagrywki fletu, muśnięcia harfy czy gitary. Daj ę wam słowo, że niczego piękniejszego dziś nie usłyszycie. Ta muzyka jest jak słoneczne niebo z płynącymi w dal obłokami.
Jeszcze raz oddajmy głos Ford-Youngowi:
"W Expanding To One zastosowaliśmy inne, nowe podejście do tworzenia albumu Phi-Psonics. Wiedziałem, że chcę rozszerzyć paletę dźwięków, emocji i osobowości. Wiedziałem również, że chcę stworzyć swobodne, improwizacyjne podejście, co moim zdaniem ma sens zwłaszcza przy nagrywaniu na żywo z publicznością."


Jeśli jeszcze was nie przekonałem to dodam na koniec: płytę wydała Gondwana Records, Mateusza Halsalla, specjaliści od łączenia muzyki improwizowanej z duchowością, wydawcy m.in. Jasmine Myra.
Skład jest ogromny, występuje aż 15 muzyków. Sam i zobaczcie:
Seth Ford-Young - bas akustyczny, perkusja
Sylvain Carton - saksofon tenorowy, saksofon barytonowy, flet, flet altowy, flet bambusowy, perkusja
Randal Fisher - saksofon tenorowy, flet
Mitchell Yoshida - pianino elektryczne Wurlitzer 140b
Zach Tenorio - pianino elektryczne Wurlitzer 200a
Gary Fukushima - pianino elektryczne Wurlitzer 140b
Dylan Day - gitara
Dave Harrington - gitara
Rocco DeLuca - pedal steel guitar
Minta Spencer - harfa
Sheila Govindarajan - głos
Spencer Zahn - bas akustyczny
Josh Collazo - perkusja
Jay Bellerose - perkusja, instrumenty perkusyjne
Mathias Künzli - perkusja
Zajrzyjcie na stronę artystów: https://phi-psonics.com/

Bardzo się cieszę jeśli się podobało.
Prowadzenie tego bloga to najfajniejsza rzecz na świecie, więc będę Ci wdzięczny za wsparcie (równowartość kawy na mieście). Wszystkie pieniądze z wpłat przeznaczam na muzykę, którą potem recenzuję dla Was. Śmiało. Pomożesz mi. Wystarczy kliknąć przycisk w dole. Dziękuję bardzo!
Comentários