Do publicznego radio zapraszajĄ SCHULTZE – EHWALD – RAINEY
- ROBERT KOZUBAL
- 20 kwi
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 21 kwi

Ach! Chciałoby się, aby podobnych nagrań powstawało więcej! Cóż zrobić, gdy liczba miłośników swobodnych, niczym nie skrępowanych muzycznych wypowiedzi z roku na rok maleje, trzeba radować serce, mózg i uszy tymi, które wydają niezależne wytwórnie lub sami artyści.
Niniejszym wstępem chciałbym namówić was do sięgnięcia po niezwykły album improwizowany pod tytułem „Public Radio”, który nagrali saksofonista Peter Ehwald, pianista Stefan Schultze oraz stary wyga, jeden z najciekawszych muzyków sceny muzyki improwizowanej, fantastyczny wręcz perkusista Tom Rainey. “Public Radio” to nie kontrolowane, lecz i nie przekrzyczane szaleństwo, które udowadnia, że istnieje muzyczne, pozawerbalne porozumienie między trzema wybitnymi artystami, których twórczość balansuje między jazzem, muzyką współczesną, a swobodną improwizacją. Powiedziałbym wręcz, że istnieje harmonia, gdyby nie fakt, że od harmonii to akurat wszyscy trzej nader chętnie uciekają wpadając w muzyczny chaos i trzęsienie ziemi.
Peter Ehwald, wykształcony w Niemczech, Londynie oraz Nowym Jorku, to artysta, którego twórczość osadzona jest głęboko w tradycji jazzowej, ale otwiera się na nowoczesne formy i nietypowe instrumentacje. W „Public Radio” jego saksofon ukazuje jednocześnie energię i elegię, tworząc pełne ekspresji frazy. Jest więc raz głośnio jak sto diabłów, a tuż za moment cicho jak mysz pod miotłą. Ehwald jest znany z licznych projektów, w tym współpracy z różnymi artystami z całego świata, a naprawdę godna polecenia jest jego kolaboracja z muzykami z koreańskiego zespołu perkusyjnego "~su" z siedzibą w Berlinie. Efektem tejże było zaproszenie Ehwalda do Korei Południowej na artystyczną rezydencję m.in. w Seulu. Ehwald w ten sposób poszerza bez końca możliwości improwizacji, czerpiąc inspiracje z różnych kultur muzycznych. Potem rezonuje tymi wpływami na innych polach - na przykład w tym trio.
Pianista Stefan Schultze wnosi z kolei swoje unikalne podejście do muzyki, wykorzystania instrumentu łącząc elementy muzyki nowoczesnej i jazzu. Utytułowany kompozytor i pedagog, Schultze, dzięki różnorodnym doświadczeniom – od Montreux Jazz Festival po Carnegie Hall – nadaje zespołowi bogatą harmoniczną głębię. Poza omawianym trio wart podkreślenia jest jego ostatni projekt o nazwie Hyperplexia. Termin ten oznacza obsesyjną fascynację ogromnymi możliwościami dźwiękowymi tkwiącymi w fortepianie - a sam artysta wykorzysuje fortepian w nieograniczony sposób. Opisuje również stan ekstazy wywołany przez wyobraźnię eksplorującą nieograniczone możliwości kompozytorskie i wykonawcze oferowane przez ten instrument. Poprzez serię eksperymentów na żywo badających strukturalne, mechaniczne i dźwiękowe wymiary fortepianu, Schultze burzy wszelkie uprzedzenia, jakie możemy mieć w stosunku do tego instrumentu.
Z kolei Tom Rainey, znany w całej Europie z kreatywnego podejścia do gry na perkusji, dodaje albumowi pulsującą dynamikę. Jego technika, pełna ekspresji i swobody, znów zaskakuje pomysłowością – Rainey grzmoci od swingu przez funky po wpływy muzyki latynoskiej. Wykorzystuje nie tylko tradycyjne instrumentarium, ale także zaskakujące przedmioty, które nadają jego brzmieniu unikalny charakter.
„Public Radio”, to już trzeci po “Seven Whites” oraz “Behind Her Eyes” album tria, i rzeczywiście chyba jest najlepszym świadectwem mistrzowskiego porozumienia między tymi trzema trzema artystami. Ukazuje ich zdolność do tworzenia muzyki o wielowarstwowym, prawdziwie angażującym brzmieniu. Zawiera muzykę powstającą na żywo, bez retuszy i dubli. Jednakże włożeniej jej w worek z napisem free jazz jest pójściem na intelektualną łatwiznę. Brak tu kaskad dźwiekowych, które mogą obalić mury Jerycha. Większość utworów ma bardzo liryczny, spokojny nurt, a mimo to muzycy nie szukają struktur, nie budują regularnych brył w odstępach wybranego metrum, raczej wiją się, hamują, zrywają.
Jeśli więc szukacie z niczym nie porównywalnych nowoczesnych form artystycznych w muzyce improwizowanej - ten album jest dla Was. Trio śmiało eksploruje muzyczne horyzonty, nie tracąc przy tym swoich jazzowych korzeni. Schultze wykorzystuje eksperymentalne preparacje fortepianu, które otwierają drzwi do nowych, odważnych kierunków, tworząc przestrzeń dla pełnych wyrazu improwizacji.
Utwór otwierający album, „Crane”, doskonale ilustruje ich podejście: dynamiczna wymiana pomiędzy Schultze'em, Ehwaldem i Raineyem prowadzi słuchacza przez zaskakujące eksploracje brzmieniowe. W „Palladio” możemy natomiast usłyszeć, jak muzycy wspólnie odnajdują drogę przez improwizacyjne nieznane, tworząc niemal z niczego klarowną i złożoną formę.
W takich utworach jak „Slip Song” czy „Promise” Schultze poszerza muzyczne możliwości trio, wprowadzając innowacyjne preparacje fortepianu. Ta muzyka jest dowodem mistrzowskiego zrozumienia pomiędzy artystami – każdy z nich wnosi nieodzowny wkład, tworząc kompozycje pełne ekspresji i głębi.
Słuchajcie jednak muszę ostrzec, to nie jest muzyka do podusi, a mocny wyraz twórczego wrzenia, któremu poddaje się cała trójka
Jak dla mnie: rewelacyjna płyta! Zapraszam do odsłuchu - poniżej kanały streamu.

Bardzo się cieszę jeśli się podobało.
Prowadzenie tego bloga to najfajniejsza rzecz na świecie, więc będę Ci wdzięczny za wsparcie (równowartość kawy na mieście). Wszystkie pieniądze z wpłat przeznaczam na muzykę, którą potem recenzuję dla Was. Śmiało. Pomożesz mi. Wystarczy kliknąć przycisk w dole. Dziękuję bardzo!





Komentar